Kontynuacja naszej kampanii AoS. Pierwsza jej odsłona była w formie ‚Skirmish’ (dostępne TUTAJ), tym razem graliśmy bitwę, czy może raczej potyczkę na 500 pkt.
Jako że, reprezentuję destrukcję, wybrałem misz-masz różnych frakcji. Nie ma większego sensu rozpisywać się nad tym kto czym grał. Gramy ‚bez spiny’ raczej narracyjnie, dla klimatu, fajnych stołów i kolorowych figurek :D.
Tak że przejdźmy do rzeczy.
Celem scenariusza było przetransportowanie ‚skarbu’ i opuszczenie wraz z nim pola rozgrywki. Druga strona miała temu przeszkodzić. Poniżej widoczny odcinek drogi, którym trzeba wyjechać:
Sam skarb jest tylko objectiv’em i nic nie zawiera. Na stole znajduje się, natomiast druga skrzynia która zawiera losowy przedmiot (losowany dla każdej z frakcji z odpowiedniej tabeli). Można go zdobyć i zachować na dalsze rozgrywki.
Los wybrał moje gruntasy na strażników ‚skarbu’, a dalej było tak:
Orkowie ruszyli, popędzani gromkim pohukiwaniem ogrów.
Tymczasem na skraju pola, pod urwiskiem pojawił się zwiad Stormcastów.
Bystre oko Warbossa Borzaga, w ruinach nie opodal wypatrzyło ciekawie wyglądającą skrzynię.
– Chopaki! Dawać mi tą błyskotkę! – wrzasnął.
Niestety ‚truposze Stormcastowe’ dotarły do skarbu pierwsze.
Orkowie z radością spięli swoje wierzchowce, gotując się do szarży. Niestety ‚Stormcasty’ grały nieczysto – od czarów padł jeden gruntas.
Borzag kopniakiem zachęcił ‚chopaków’ do ataku. Szarża była błyskawiczna, brutalna i … mało skuteczna.
Choćbym nie wiem jak się starał, nie mogłem poważnie zranić przeklętych stworów chroniących się w ruinach.
Po długich, a ciężkich jeden w końcu wykitował! W odsieczy też zbliżały się ogry.
Niestety na odsiecz powoli robiło się za późno…
Na domiar złego moja odsiecz została zaatakowana.
I tu sytuacja się powtórzyła. Moje historycznie wręcz złe rzuty i ‚sejwy’ Wołka powodowały, że nic nie mogłem zrobić.
Tymczasem walka w ruinach została rozstrzygnięta, dodam że nie na moją korzyść…
Borzag postanowił zaszarżować liberatorów i szybko, przy pomocy ogrów się ich pozbyć!
Rzuty mojego boss są dobrym przykładem na to jak bardzo „sprzyjały” mi kości w tej grze.
Trafiam na 3+
Eeeeeee…co?!
Ranię na 3+
Kurde pewnie teraz wyrzucę 1-nkę:
….i pozamiatane.
Teraz przebrzydli Stormcaści musieli już tylko ‚posprzątać’.
Po tym jak Borzag padł, dwa ostatnie ogry salwowały się ucieczką…
Poniosłem miażdżącą klęskę :). W hordzie na pewno rozgorzeje walka o przywództwo po nagłym i niespodziewanym „odejściu” Borzaga…
I to na tyle. Do następnej rozgrywki dołączę mapę i sytuację na niej. Drugi z meczy pomiędzy Nurglem a Legionem Nagash’a możecie zobaczyć TUTAJ.
Jeszcze kilka dodatkowych zdjęć:
Do następnego razu…