Age of Sigmar: Raport Bitewny 2000 pkt. Nurgle vs Free Peoples

battlereport

Miałem dzisiaj pisać podsumowanie minionego właśnie roku, ale tak pomyślałem że, może jednak zrobię coś innego… 😀

Jakiś czas temu postanowiłem zabrać moich „Fri Pipsów” na spacer, znaczy na bitwę się ma rozumieć.

Jakoś nie mieli jeszcze okazji zagrać w AoS 2.

Zagrałem przeciwko Booxiemu i jego paskudnej acz bardzo ładnej armii „Papy Nurgla”.

Oto co w swojej rozpisce miał „zgniły generał”:

lista

Było jeszcze 30 bestigorów

TUTAJ macie link do materiału o świetnej armii  Nurgla Booxiego. Warto rzucić okiem, całość to jedna wielka konwersja – greenstuff i bitsy! Naprawdę super!

Moja rozpiska zawierała jeszcze więcej piechoty niż zwykle i aż ciarki mnie przechodziła na myśl o poruszaniu tego towarzystwa po stole. Moja rozpiska to:

Allegiance: Free Peoples
LEADERS
Freeguild General (100)
– General
– Command Trait : Indomitable
– Stately War Banner
Freeguild General (100)
– Great Weapon
UNITS
30 x Freeguild Crossbowmen (300)
30 x Freeguild Crossbowmen (300)
30 x Freeguild Handgunners (300)
40 x Freeguild Guard (280)
– Swords and Shields
30 x Freeguild Guard (240)
– Militia Weapons
BEHEMOTHS
Celestial Hurricanum (380)
– Allies
TOTAL: 2000/2000 EXTRA COMMAND POINTS: 0 WOUNDS: 181
LEADERS: 2/6 BATTLELINES: 5 (3+) BEHEMOTHS: 1/4 ARTILLERY: 0/4
ARTEFACTS: 0/1 ALLIES: 380/400

Tak wyglądał plac boju:

1

Niestety nie cyknąłem zdjęcia po rozstawieniu, ale z mojej strony wyglądało to tak, że (moja była prawa strona stołu) u góry ( przy relamgate) postawiłem moje główne siły – dwa razy po 30 kuszników, 40 guardów, generała na koniu i hurricanum.

2

W lesie u dołu stanęła Gurad-militia, 30 handgunners’ów i generał na piechotę.

3

Booxi większość swych sił skierował na moje silniejsze zgrupowanie. Na przeciw mojej milicji stanęli maruderzy.

Graliśmy scenariusz „Total Commitment”

No i się zaczęło. Papa Nurgle ruszył do boju jako pierwszy. I tu już mój pierwszy błąd, nie doceniłem szybkości tej armii. Wiedziałem że jest szybka, ale nie że aż tak. W sumie już z nią grałem, ale wtedy dowodziłem IronJawzami i to ja ruszyłem jako pierwszy już w pierwszej turze waląc w zgniłą ścianę (TUTAJ raport z turnieju na którym to miało miejsce).

Tu wydarzyło się podobnie, tyle że role się odwróciły. Nie wszystkie szarże jednak Nurglowi wyszły. Sam widok 30 bestigorów jednak przerażał, nie mówiąc o BlightKingach…

4.jpg

Moim drugim błędem było nie ustawienie moich zwyczajowych „płotków”, czyli nie otoczenie strzelców barykadami z Guardów. Szarże Booxiego przy „pile inach” wpakowały mi się w kuszników, pozbawiając ich mocno efektywności.

5

6

W lesie moją milicję zaatakowała pierwsza grupa maruderów. Wyglądało to nie ciekawie, ale… no cóż siła ognia FreeGuild jest raczej spora, tak że byłem w stanie odeprzeć te ataki które były skierowane w moich kuszników.

Po ostrzale i ripoście moich „pikinierów” kozy i putridzi z flanki wyparowali. Póki co pozostała piątka z czoła.

Moje starty były stosunkowo niewielki.

7

No i nastał czas na rzut o inicjatywę…i oczywiście przegrałem. Co tu dużo mówić, to ustawiło grę. Zaszarżowało mnie całe mnóstwo różnych okropieństw.

8

Jeszcze przez chwilę miałem jeden regiment kuszników wolny by prowadzić nieskrępowany ogień. Wkrótce jednak moja ściana pikinierów zaczęła się sypać i zgniłki się przedarły rozpoczynając rzeź mojego oddziału strzelczego.

9

Była jeszcze szansa… W sumie prze długi czas „scorowałem” swoje punkty bo miałem przewagę liczebną.

Tymczasem na lewej flance milicja i arkebuzerzy rozbili w puch maruderów – w sumie to nie był takie trudne ;).

10.jpg

Miałem wolną drogę do objectiv’u po drugiej stronie stołu. Jednak piechota nie należy do najszybszych jednostek. Zanim zdążyłem zajść za daleko, Marcin uzbierał tyle zgniłych punktów (czy jak to się tam nazywa), że na mojej drodze postawił 10 plaguebererów :/.

To oznaczało dla mnie koniec. Moja prawa flanka przestał w zasadzie istnieć  i zgniłe siły tam zaangażowane mogły spokojnie teraz ruszyć na prawo. Nie miałem sił by się im oprzeć, a przynajmniej nie tak by dało mi to zwycięstwo czy chociaż remis.

Podaliśmy sobie ręce, pieczętując klęskę Free Peoples.

Fajna w sumie bitwa. Gdybym wygrał rzut o turę, myślę że potoczyło by się to inaczej. Pocieszające jest to, że GDYBYM się zasłonił porządnie to wygranie tury nie było by aż takie istotne. Moi kusznicy wygarnęli by wtedy tyle strzałów, że miałbym dużą szansę by ta bitwa potoczyła się po mojemu. Gdybym…

Muszę prosić o rematch :).

Jeszcze kila zdjęć z tej batalii:

Do następnego razu…

Dodaj komentarz