40-dziestka i nadchodząca Wielkanoc

warsztat

Dzisiaj będzie trochę „obyczajówki” i ględzenia. Taki „friendly” wpis przed nadchodzącymi świętami Wielkiej Nocy :).

Jak to bywa w tym okresie, damska część domowników ma w zwyczaju zaganiać do pracy męską część domostwa. Potocznie, zestaw wymaganych do przeprowadzenia czynności zwany jest – porządkami.

Z jedynie słusznego, męskiego punktu widzenia są to, oczywiście czynności zbędne! W końcu jeśli coś leży na podłodze i przeszkadza to zawsze można to obejść! Układanie tego i przenoszenie w inne miejsce to strata czasu i energii 🙂 !

By oszczędzić sobie i innym bólu głowy postanowiłem się jednak zastosować i poukładać nieco swoje rzeczy. Szczerze powiedziawszy lubię pogrzebać w stertach „bitsów” i niewykorzystanych „ramkach”, niedokończonych budowlach ze styroduru i takich które przeżyły już wiele. Zawsze towarzyszą temu objawienia typu: „….aaaaa to tego szukałem przez ostatnie 2 lata!” albo „ŁOŁ ale fajna część na pewno, zaraz jej użyje….do czegoś” – po czym owa część trafia na duuuuużą stertę podobnych części… 😀

Jak to zwykle bywa przy porządkowaniu, najpierw nastąpił jeszcze większy nieład…

1

2

Być może powyższe nie wygląda strasznie, ale patrząc na to wszystko już byłem bliski paniki. Przez panikę rozumie się zaprzestanie prac i udanie się (prawdopodobnie) na sofę w celu oglądnięcia czegoś relaksującego…

Zawziąłem się w sobie jednak i wszystko obecnie wygląda lepiej. No, przynajmniej górna półka….

3

W pewnym momencie udałem się na poszukiwanie, jakiegoś orzeźwiającego napoju.  Miejscem idealnym na tego typu znaleziska  jest lodówka. Gdy już tam byłem, przyglądając się magnesom moje żony:

4.jpg

Zastanowiłem się, czy moich 40 pikinierów AoS na podstawce da rady „być magnesem”?

Po krótkim czasie mogłem sobie odpowiedzieć (jak Bob Budowniczy…): Yes we can!

😀

AoS Fridge magnet

Ok, ok przejdę do rzeczy, bo w sumie to miałem napisać „cuś” o moich 40-stkowych orkach.

Postanowiłem wrzucić o nich post, by zmotywować się do ich skończenia. W sumie nie wiem czy będę grał czy ich sprzedam, ale będą w formie „finalnej”.

Bardzo lubię tą armię, jako że daje możliwość „free stylowych” i spontanicznych przeróbek i konwersji, a to jest coś co lubię! Kto by tam chciał coś mierzyć, rysować i przycinać! Podstawą moich konwersji jest zawsze impuls a potem to już przysłowiowe „młotek i obcęgi”.

Przy tej armii trochę już dłubałem ( Efekty mojej zabawy „palnikiem” TUTAJ, TUTAJ i może jeszcze TUTAJ …. a w sumie to jeszcze TU 🙂  )

Wszystko co mam, to:

orks

Boss Zagstruk – odpadła mu rączka bidulkowi, ale w sumie to fajna rzecz! Waży tyle, że jak po przegranym meczu ciśniemy nim w przeciwnika to murowanie przyzna, że jednak nam należy się zwycięstwo!

Vulcha squad – do pomalowania.

Warlord/ Boss – do pomalowania.

BigMek – „scratch build” z odpadów. Bardzo się mnie on podoba. Taki mały samozachwyt, nie mogę się doczekać żeby go pomalować!

Kopty – 3 sztuki. Jedna skończona. Pozostałe dwie muszą dostać „odczepiane big shooty” by całość była spójna.

Nobz – 5 sztuk do pomalowania.

Nobzy – 5 sztuk. Tutaj muszę dokończyć konwersję bionicznych rąk, pił i „nadbudówek” do broni. Gdzieś w sumie miałem już większość tych części zrobionych, gdzieś….

Groty – sztuk 10 plus ten….jak mu tam Ru-coś tam. Do pomalowania.

No i wreszcie 30 orkasów. Na powyższych materiałach (w hyperlinkach) widać jaki jest ich standard malowania. Zamierzam go nieco poprawić dodając to i owo.

Ciekawe ile mi zajmie to wszystko..?

Jak to mówią anglo-sasi: „SO, it is ON” albo ” It haaaaaas begun”

🙂

Wesołych Świąt (jakby co!)

i

…do następnego razu

2 thoughts on “40-dziestka i nadchodząca Wielkanoc

Dodaj komentarz