Nastąpił koniec na dłubanie przy pracach, i dzisiaj rano dostarczyłem swoją do sklepu Vanaheim w Krakowie. Jeszcze dzisiaj rano, wcześniej przy niej majstrowałem. Już na miejscu dowiedziałem się że można oddawać do poniedziałku. Na pewno bym ten czas wykorzystał, ale z drugiej strony dobrze się stało.
Po tym całym „wyścigu”, zaczynam się zastanawiać czy nie kupić aerografu i kompresora. Na pewno by się przydał, szczególnie podczas malowania „latającego goryla”. Z drugiej jednak strony….
Temat do poważnego przemyślenia ;). Nie przedłużając oto kilka zdjęć mojego gotowego (?) projektu:
Do następnego razu…
Pięknie! 😀
PolubieniePolubienie
„Latający goryl” świetnie Ci wyszedł! Musze skoczyć do Vana obczaić na żywo!
PolubieniePolubienie
Dzięki! Mam nadzieję, że po zakończeniu „wystawy” zagramy wreszcie jakiś turniej. „Chopaki” po staniu w gablotce muszą się rozruszać! 😉
PolubieniePolubienie
Bardzo udana armia, a smoczysko genialne!
PolubieniePolubienie
Trochę mam dosyć, póki co malowania „Ironjawz’ów”, ale że by z tego była armia to trzeba trochę dorzucić. Tak że dodatkowe pudełko „brutów” już czeka i trzeba by starych „black orków” na okrąglaki wrzucić….(sigh) :).
PolubieniePolubienie
Super =)
PolubieniePolubienie
no proszę – niesamowita robota !
PolubieniePolubienie
Pingback: Parada armii -odsłona druga. |